Jazda "Konna"

Jazda "konna"


 W przeddzień Małopolskiego Pikniku Lotniczego zebrawszy ekipę "Qulonicków", czyli rodzinki Kulów, wybraliśmy się w kierunku Krakowa. Ja dotarłem trochę wcześniej, a reszta zespołu po wygrzebaniu się tumultu transportowego w grodzie Kraka, dotarła do portu lotniczego w Balicach. Zatrzymaliśmy się pod bramą wjazdową 8 Bazy Lotnictwa Transportowego, gdzie jak okazało się czekała jeszcze grupa muzealników z MLP, jak również kilku innych entuzjastów lotnictwa. Żar z nieba lał się strumieniami. Wreszcei pojawił się Dowódca Bazy i kilka chwil później kawalkada samochodów ruszyła na spotkanie z... 

Po instruktażu co wolno, a czego nie rozgościliśmy się w cieniu budynku strojąc swoje aparaty. Pół godziny późnie przeszliśmy się na spacerek do strefy i wszyscy zaczęłi wyciągać szyje i kręćić głowami. Samoloty startowały i lądowały, aż tu nagle zrobił się cicho i za chcwilę coś zaczęło brzęczeć, choć nie był to trzmiel. Za chwilę owo brzęczenie przeszło w przyjemny pomruk "Merlina" i nad pasem przemknął przy dużej prędkości P-51D "Mustang". Z zapowiedzi pułkownika wynikało, że trochę się będzie pokazywał - miał zrobi trzy kręgi, ale skończyła się na jednym przelocie i lądowaniu. 

Po wylądowaniu, pilot został przywitany przez pułkownika Parnadotę, Dyrekora Krzysztofa Radwana i wielu innych. Oczywiście skorzystaliśmy również i zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia z pilotem i samolotem.

Poniżej mała galeria zdjęć z przylotu  "Mustanga" połączona z małym walkaroundem.
Z naszej strony chcieliśmy skierować podziękowania do płk Prandoty -Dowódcy 8 Bazy Lotnictwa Transportowego i kpt Grzegorzowi Foszczyńskiemu, bez których nie udzłoby nam się być tam gdzie byliśmy.

Toamsz Łukawski