SdKfz 251/1 Ausf.D "Starówka"

SdKfz 251/1 Ausf.D "Starówka"
II pluton 101. kompanii batalionu "Bończa"
Skala 1:35 AFV Club  


 

"Macając" ramki z pięknego, limitowanego zestawu "Sd.Kfz 251 3in1" odkryłem, że jakimś cudem ma dodatkową wypraskę z kadłubem do Ausf.D. Postanowiłem więc, że wykonam tą wersje zamiast prototypu Drillinga na podwoziu Ausf.C. Oczywiście z wyborem malowania nie było większego problemu - choć mam kalki do kilku bardzo ciekawych malowań podstawowej wersji Schutzenpanzerwagena to nie wyobrażam sobie, że w mojej kolekcji zabrakłoby powstańczego Hanomaga. Co prawda kalki nie są do końca poprawne, mam też wątpliwości, co do schematu malowania, na którym się wzorowałem, ale poczekamy - zobaczymy. Co najwyżej kiedyś zrobię kolejną "Starówkę"... 

MODEL

AFV - i wszystko jasne. W kwestii merytorycznej nie można się praktycznie do niczego doczepić. Trochę "ubogie" jest wyposażenie wnętrza - szczególnie (niewidoczne...) radio, brak (niewidocznych...) uchwytów na MG 42, kiepskie drzwi i kilka drobiazgów. Wszystkie te braki koryguje piękna i droga blaszka Abera, jednak ze względów finansowych, a także z obawy, że nie sprostam wyzwaniu, jakim jest tak skomplikowana blacha odpuściłem ją sobie. 

o do jakości ramek - zdarzają się nadlewki, poza tym jest sporo wypukłych śladów po wypychaczach, które trzeba ściąć, bo inaczej nie da się wpasować np. podłogi. Plastik jest łamliwy i delikatny, za to dobrze się obrabia. Kanały wlewowe dość duże - trzeba uważać przy delikatnych częściach. Gąsienice w zestawie są gumowe, ale bardzo delikatne i bardzo dobrze się prezentujące - niestety, tylko "wczesne", z gumowymi nakładkami i otworami ulgowymi. Trzeba wziąć pod uwagę, że jest to obecnie najlepiej zwymiarowany i najbardziej szczegółowy model Hanomaga na rynku. Gorąco polecam - nie powinniście się na nim zawieść. 

SKLEJANIE

Prawie z pudła - dodałem tylko tzw. "późne" gąsienice Dragona, także tłumik i zasobniki (ze skąpstwa) wymieniłem na te z Hong Kongu. Niestety, mimo, że dość długo pasowałem je na sucho i tak zostały nieco za duże szpary - mam nauczkę na przyszłość. Sklejanie przebiegało zupełnie bezproblemowo. Trzeba tylko uważać przy drobnych elementach - np. przednim podwoziu (zresztą pięknie zdetalowanym). Jedyny problem, na jaki natrafiłem to górną część kadłuba "starej" serii - za krótka o jakieś 2mm. AFV poprawił to w późniejszych wydaniach, jednak jeden ze "starych" kadłubów musiał trafić do zestawu "3in1". Problem rozwiązałem odcinając wszystkie "bolce", które teoretycznie miały pomóc w wklejeniu jej do reszty kadłuba, następnie dość brutalnie posklejałem wszystko CA, zostawiłem obklejone taśmami różnego rodzaju na noc, a następnego dnia zaszpachlowałem. Chyba nie jest tak źle? 

MALOWANIE

Mój ulubiony etap budowy modelu. Oczywiście zanim posklejałem ze sobą górę i dół kadłuba pomalowałem wnętrze. Najpierw położyłem czarny pershading, potem H93, rozjaśnianie H93 z dodatkiem Radome Tan Model Mastera, na koniec olejny wash. Co prawda zbytnio się spieszyłem - gdybym mocniej się przyłożył zapewne efekt byłby lepszy. Brudzenie podłogi wykonałem natryskując w zagłębienia brązową farbę aerografem, a następnie poprawiłem suchymi pastelami. Po sklejeniu obu połówek przyszła pora na malowanie "na zewnątrz". Oczywiście czarny pershadning, potem H93, delikatnie rozjaśniony jakimś kremowym Model Masterem. Zielony to mieszane na oko farby Model Mastera - Panzer Olivgrun z Field Green. Potem mocno rozcieńczoną czarną farbą, przy niskim ciśnieniu podkreśliłem krawędzie kamuflażu i samej bryły pojazdu. 

Następnie przyszła pora na filtry. Jako, że po tym etapie Dunkelgelb okazał się "za żółty" znów pod niskim ciśnieniem nałożyłem warstwę mocno rozcieńczonej farby - tym razem kremowej, oczywiście MM. Jeszcze jeden filtr, sidolux pod kalki i gotowe. Kalki (które podkradłem z zestawu Dragona) są bardzo dobrej jakości, jakkolwiek nie są poprawne (np. napis na tylnej płycie - "Zamkowy 5", zamiast "Barykada 3", brakuje też dwóch "101" na burtach, które domalowałem). Poza tym mają tendencje do łamania się w wodzie (prawdopodobnie to moja wina - efekt pracy przy otwartym oknie, w chłodny dzień). Do ich położenia wykorzystałem płyny do kalkomanii Agamy - jestem zadowolony z efektu - gorąco je polecam. Potem przyszła pora na olejnego washa z umbry naturalnej, brązu Van Dycka i czarnej. Dodałem także kilka odprysków malowanych za pomocą H67. Potem za pomocą różnych mieszanek farb olejnych nanosiłem różne zacieki i coś na wzór "filtrów". Potem jeszcze podkreśliłem metodą suchego pędzla krawędzie i zabezpieczyłem wszystko lakierem matowym Model Mastera. Już na nim wykonałem za pomocą farb akrylowych "rain marks" - zainteresowanych odsyłam do artykułu na Missing-Lynx. 

"Kurzenie" wykonałem aerografem rozcieńczoną mieszanką piaskowej, kremowej i białej. Gąsienice pomalowałem 27001 Humbrola, wypolerowałem, a następnie mgiełką z aerografu przykurzłem. Nakładki gumowe malowałem mieszanką akryli - Cytadelek: brązowej, białej i czarnej. Rdza na tłumiku to suche pastele. Ostatnim etapem było wklejenie liny, którą podkradłem z King Tigera Porsche - Premium Edition Dragona.

PODSUMOWANIE

Osobiście jestem zadowolony z efektu, jaki udało mi się osiągnąć. Jestem świadom błędów, które popełniłem, ale myślę, że tylko zmotywują mnie do pracy. Co najwyżej "Starówka" trafi kiedyś ponownie na warsztat. Na razie jednak dumnie prezentuje się na półce, a ja myślę już o "Szarym Wilku"...

Mateusz Jonakowski